Szukaj na tym blogu

czwartek, 1 lutego 2018

Cudowny chłopak - wizyta w kinie


Jest to urocza i wzruszająca historia chłopca Auggie, który urodził się ze zniekształconą twarzą. Przeszedł całe mnóstwo operacji, pomimo to jego twarz pozostała naznaczona deformacjami i bliznami pooperacyjnymi. Zważywszy na stan jego zdrowia, jego rozwój społeczny ograniczał się głównie do szpitala i domu, zaś jego edukacją zajęła się mama. Chłopiec był bardzo inteligentny, oczytany, ciekawy wiedzy o świecie, brylował zwłaszcza w przedmiotach ścisłych: fizyka i chemia były jego pasjami. Interesował go kosmos i marzył aby tam kiedyś polecieć. Auggie to dowcipny, rezolutny, serdeczny chłopiec, kochający, ciepły i opiekuńczy. Jego rodzina to ciepła i wspierająca się wspólnota, łącznie z fantastyczną córką i starszą siostrą Vią.
Nadszedł jednak taki moment, że Auggie miał rozpocząć edukację w "zwyczajnej" szkole. Wszyscy domownicy byli bardzo przejęci i zdenerwowani, bo bali się reakcji chłopca na zaczepki ze strony dzieci w klasie i szkole. Auggie nie był przekonany do tego pomysłu i bał się spojrzeń, śmiechu, żartów ze swojego wyglądu. Jego wzmacniaczem stał się hełm astronauty, który izolował go przed wzrokiem innych, bo czuł się wtedy pewniej. Niestety tak już jest, że to powłoka zewnętrzna postrzegana jest przez otoczenie jako pierwsza i często na tym się kończy, co oczywiście jest niesprawiedliwe i płytkie.
 W szkole nie jest łatwo, ale Auggie to niezwykle silny emocjonalnie i dzielny chłopiec, mimo otwartych śmiechów nie załamuje się. Ma świetnego wychowawcę (jakże brakuje mi takich w naszej szkole), i absolutnie nadzwyczajnego dyrektora, prawdziwego pedagoga i wychowawcę (zzieleniałam z zazdrości). Z czasem zaczyna rozmawiać z jednym z kolegów- Jake, znajomość się rozwija, chłopcy wspierają się wzajemnie i bawią, Auggie pomaga koledze w nauce. Przychodzi jednak moment rozczarowania.
Niestety tych nieprzyjaznych osób, które jawnie go izolują i poniżają jest więcej. Auggie się jednak nie poddaje, mimo słabszych chwil, podnosi się i znów staje w szranki.  
Mamy w tym filmie mamę, która składa na ołtarzu matczynej miłości swoje marzenia i ambicje. Ojca, który tryska humorem i wnosi pozytywną aurę w czasem nie łatwe chwile. Vie, starszą siostrę chłopca, absolutnie nadzwyczajną dziewczynę, która rozumie trud rodziców i ma ogromne pokłady empatii i miłości w stosunku do brata. Radzi sobie z życiem sama nie obciążając swoimi sprawami nikogo.

Ogląda się ten film z rozczuleniem czasem z rozrzewnieniem, ale trochę trąci o typową amerykańską słodką historię. Podział na dobrych i złych, przy czym ci drudzy z czasem zaczynają przecierać oczy i stają w obronie pokrzywdzonego przez naturę chłopca. Auggie ma w sobie tyle ciepła i serdeczności, że jego czarowi można ulec w krótszej lub w dłuższej perspektywie. Jest w tym filmie kilka niemiłych zachowań dzieci wobec głównego bohatera, ale generalnie to łagodny i ugłaskany film, nawet jeśli chłopiec płacze po dokuczliwym dniu.
Ciekawym zabiegiem twórcy był podział filmu na kilka rozdziałów poświęconych różnym postaciom pokazujące ich punkt widzenia na Auggiego i jego rodzinę. 

To ciepły, jak szal z wełny lamy, film, otula, daje poczucie współczucia ale i "sprawiedliwości", wzruszający, czasami zabawny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)