Szukaj na tym blogu

wtorek, 13 marca 2018

Czerwona zaraza. Jak naprawdę wyglądało wyzwolenie Polski? Dariusz Kaliński

"To wojna. Ludzie bydlęcieją".

To powyższe stwierdzenie oddaje ducha tej książki a dodając jeszcze ten "Oddamy wam tylko mury i pustą ziemię, wszystko pozostałe wywieziemy", mamy całość. Autor odziera mit czerwonych wyzwolicieli, nie pozostawiając na nich suchej nitki.

Niemiecka okupacja zrobiła z Polaków tanią siłę roboczą, zastraszony tłum, zaganiany do obozów i gett. Kiedy przyszli "czerwoni wyzwoliciele" ograbili naszych przodków z resztek tego co im jeszcze zostało. Upodlili ile się jeszcze dało, na każdy możliwy sposób. Okradli i zabrali co się dało i ile się dało, zabili wielu ludzi, ścigali polskich bohaterów. Ogólnie mówiąc niszczyli nasz kraj jak tylko im się żywnie podobało, mieli odgórny nakaz i przyzwolenie.
Krasnoarmiejcy to idealni "żołnierze"do łupieżczej działalności, to dzika armia z dzikimi, siłą wcielonymi do armii ludźmi, którzy po trudach, wojny, wygłodzeniu w oddaleniu od rodziny i domu byli bestiami, nie mieli nic do stracenia a wiele do zyskania. Nie ma się co dziwić ich zachłanności, skoro nigdy nie widzieli tyle bogactw ile zobaczyli w kraju zostawionym przez Niemców, bądź co bądź gospodarnych "ludzi".

Wiele w moich słowach żalu, wstrętu i smutku. To druga taka książka w moich rękach po pozycji Magdaleny Grzebakłowskiej 1945 traktująca o wyzwalaniu Polski. Ta pozycja zawiera wiele danych liczbowych, co daje obraz ogromu zabranych Polakom dóbr. Te miliony, które ukradł Polsce ZSRR, jak pisze autor, starczyłyby na spłatę długów Gierka i jeszcze by zostało. Autor pokusił się o zebranie relacji osób, które były świadkami wyzwalania naszego kraju przez żołnierzy rosyjskich.
Oczywiście ogrom podłości i bestialstwa poraża. Potworność zbrodni paraliżuje. Wstrząsa bezkarność tych ubranych w mundury nieokrzesanych wojaków.
Traktowali nasz kraj jako trofeum i łup, nagrodę za trud walki. Nie bacząc na znękanych ludzi, biedę, strach i rozpacz zaatakowali z każdej strony. Przed nimi nie było ratunku, niszczyli wszystko co napotkali na swojej drodze. Armia Czerwona to prawdziwe czerwone tsunami, pozostawiała po sobie zgliszcza i ruiny, śmierć i trwogę, ból i potępienie. To ludzie, którzy innych ludzi mieli za nic, wyzwalając rościli sobie wszelkie prawa do nich.
Wskazane przez autora straty materialne, pokazują jaką ruinę zrobili z Polski "wyzwoliciele".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)