Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 maja 2019

Historia złych uczynków - Katarzyna Zyskowska


To jest książka, która wciąga i nie wypuszcza ze swojej treści do końca.
Dla mnie to była najlepsza książka beletrystyczna jaką czytałam od lat, na równi z Hosseini'm. Nie mogłam się od niej oderwać, czytałam gdzie mogłam i kiedy mogłam, te 511 stron było najkrótsze w historii mojego czytania. Każda ze stron  miała swoje znaczenie. Autorka napisała książkę, w której każde zdanie, wyraz i litera są ważne i potrzebne. Książka, która nie pozwala przeoczyć niczego, przyciąga jak magnez i nie uwalnia do końca. Autorka stworzyła opowieść idealną: ciekawą, wciągającą, zaskakującą, gęstą od wątków i bohaterów. Trzymającą czytelnika na kilku płaszczyznach czasu i miejsc. Jej bohaterkami są kobiety, choć mężczyźni też zostali obsadzeni w kilku istotnych rolach. Jednak bohaterki to kobiety: mocne, twarde, mroczne, zdolne do poświęceń i czynów potwornych. W książce jest wojna i pokój, miłość i nienawiść, zbrodnia i kara, wczoraj i dziś. Jest gęsto tkana opowieść o niespełnieniu, poszukiwaniu nadziei i miłości. Jest ciągnący się strumień przeznaczenia, wyznaczony przez poprzedniczki tym, które nadejdą.
Wszystko co udało się zapisać autorce na kartach swojej książki było dla mnie niebywałym doznaniem emocjonalnym. Byłam w tej historii, zatopiona w rozmyślania bohaterek, z wypiekami na twarzy przeżywałam kolejne fakty i zdarzenia. Tajemnice z życia bohaterek rozbijały w drobny mak wcześniej uknute przypuszczenia.Nic nie było oczywiste i pewne.

Autorka umiejętnie połączyła dwie główne płaszczyzny czasowe, historyczne i miejsca. Opisała je innym językiem, wypowiedziała innym słownictwem i odmalowała innym klimatem. Każdej płaszczyźnie nadała własną niezależność, ale połączyła je cienkimi acz mocnymi nićmi. Choć widać je wyraźnie, podskórnie wyczuwalne jest nakładanie się i przenikanie elementów.
Te 511 stron jest zredagowane idealnie, bez potknięć i zaniedbania, co tylko pokazuje, wysoką dbałość przed oddaniem jej w ręce czytelnika. Dla mnie wszystko było spójne.

W tej książce jest też trzeci wymiar, pełen symboli, wierzeń i mocy tajemnej. Wydarzenia często dzieją się w mrocznym, dusznym klimacie, przygniatającym i powodującym lęk, ale też ciekawość. Mimo, że bohaterki są bezsprzecznie winne, ich życiorysy wołają o usprawiedliwienie. Nie miały wyjścia, broniły najwyższych celów, chroniły dzieci lub inne bliskie osoby. Ofiara była słuszna i konieczna, nie było innych rozwiązań.
Nad tą książką unosi się gęsta, mroczna mgła ludzkich losów, ich wyborów, postępowania, niejednoznaczności.
Nie chcę poruszać głównych wątków nawet pokrótce, bo po "Historię złych uczynków", warto sięgnąć i samemu poczuć jej aurę. Dla mnie była to nadzwyczajna przygoda z literaturą nie non-fiction.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)