Szukaj na tym blogu

sobota, 30 maja 2020

Morderstwo w środku zimy - Fleur Hitchcock



Moja córka była bardzo pochłonięta lekturą tej książki. Rozstawała się z nią dopiero przed snem. Czytanie ją wciągało, bo historia napisana przez Fleur Hitchcock jest tak wartko i zgrabnie spleciona, pełna zagadek, niewiadomych, zaskoczeń, niepokojów, że nie daje o sobie zapomnieć. Chwyta w swoje objęcia i nie wypuszcza do końca.

A w czym rzecz? Jest zimowy, około świąteczny czas. Pewnego dnia jadąca autobusem trzynastolatka robi zdjęcie przypadkiem uchwycając na nim uzbrojonego mężczyznę, niestety ten to zauważa. Maya, bo tak ma na imię nastolatka po powrocie do domu opowiada zdarzenie rodzinie, powiadamia policję. W tym miejscu rozpoczyna się cały splot zaskakujących zdarzeń. Coś ginie, ktoś znika, ktoś inny zostaje zamordowany, a Maya zostaje wysłana na odludzie, gdzie ponoć ma być bezpieczna. Nic bardziej mylnego. Akcja rozkręca się coraz bardziej, nie daje wytchnienia do końca i zaskakuje do końca. Autorka napisała książkę kryminalną, ale z wyczuciem, bez epatowania scenami drastycznymi. Ważne było też pokazanie ludzi i ich relacji, różnych płaszczyzn porozumienia i różnych miejsc do życia. Książka uczy współpracy i patrzenia na świat szeroko otwartymi oczami.
Wypożyczając książkę nie byłam pewna czy to lektura dla dziesięciolatki, ale okazała się strzałem w dziesiątkę, opowieściom o akcji nie było końca.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)