Szukaj na tym blogu

sobota, 6 czerwca 2020

Olive powraca - Elizabeth Strout

"...nie potrafiła już sobie obciąć paznokci u stóp, nie tak jak kiedyś: była zbyt tęga i stara, żeby ustawić stopy dostatecznie blisko, a nie znosiła (...) tak okropnie wyglądających paznokci. Wtedy Jack zaproponował: "Umówmy cię na pedicure", a Olive przyjęła to tak, jakby nie wierzyła, że coś podobnego jest możliwe." (str. 184)

Czekałam na tą książkę Elizabeth Strout, bo kilka poprzednich bardzo zapadło mi w pamięć, a jej styl trafia w moje sedno. Nie zawiodłam sie na niej, wręcz wpadłam w nią jak w toń. Ta pisarka ma niezwykłą umiejętność opisywania zwykłych ludzi i ich zwyczajne życie w sposób skrupulatny, wrażliwy, drobiazgowy, wciągający w ich "szarość dnia". Każdy z bohaterów ma jakieś swoje sekrety, słabości, skryte marzenia, niespełnione postanowienia. Wielu z nich ma bardzo przyziemne, bliskie czytelnikowi troski i problemy. Jej bohaterzy są po prostu bardzo ludzcy.

Sama książka opowiada ożyciu wielu mieszkańców nadmorskiego miasteczka Crosby, w stanie Maine. Główna bohaterka została wpisana w historie mieszkańców, czasem tylko przelotnie, niejako w przejściu, a czasem jako bohaterka rozdziału. Czytając zbliżamy się do schyłku jej życia, które pokazane jest prawdziwie bez epatowania, ale też bez owijania w pazłotko. Autorka przybliża wszystkie stany, które nieodłącznie wiążą się ze starzeniem. Olive opowiada o towarzyszących jej niepokojach, wzlotach, upadkach, miłościach, tęsknotach, niespełnieniach. Pokazuje szorstką Olive, która z każdym dniem staje się jakby milsza dla otoczenia, bardziej otwarta na nowe, świadoma, że czasu jest coraz mniej i że trzeba chwytać każdy dzień i nadarzającą sie okazję. Jej świadomość upływu czasu, wpływa też na jej większą tolerancję ludzi i rzeczy. Olive stara się pomagać innym, rozumieć coraz więcej i bardziej, stara się nie krytykować. Jest wspaniałym wzorem współpracy ze swoją starością, potrafi przyznać się przed sobą, że pewne rzeczy są nieuniknione i potrzebne, dlatego trzeba je przyjąć z pokorą , np. pieluchomajtki dla dorosłych. Tęskni jednak za swoimi mężami, wspomina swoje dzieciństwo,brakuje jej niektórych ludzi,  nie radzi sobie z wieloma rzeczami i zajęciami, brak jej dawnych umiejętności, ale z drugiej strony stara się dopasować, znaleźć inne wyjście z problemu, zmienić podejście.

Czytałam z wielkim zainteresowaniem i ciekawością, obcując z koronkowym stylem pisarki miałam wiele przyjemności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)