Szukaj na tym blogu

środa, 15 listopada 2023

Łakome - Małgorzata Lebda

 

To bardzo sensualna książka, pachnie gleba, trawa, mięso. Słychać jak leci ćma, kroczą mrówki, czy bzyczą pszczoły. Można dotknąć kurzu, powąchać siana i usłyszeć nocne odgłosy pola. Czuć ciepło lata i chłód jesieni. Czuć starość i chorobę babki, papierosy dziadka, ból wnuczki, miłość Ann.

Książka o życiu i umieraniu, o chorobie, wsparciu i bliskości, o prostocie i zwyczajności. To książka o śmierci, która jest zwieńczeniem życia, o naturze, której człowiek jest  elementem, jednym z trybików tego świata. W niej ludzie, przyroda, zwierzęta są tak blisko siebie. To opowieść, w której piękno i brzydota przeplatają się ze sobą. 

Symbole: dom, sad, ubojnia przenikają krajobraz tej opowieści, dziwią, zaskakują, przypominają o zwyczajności. Ten dom był oazą, dawał schronienie, był intymnym światem dla ludzi, którzy w nim żyli i dokonywali żywota. Sad to przedsionek piekła, jeszcze kolorowy, szumiący, ale już przepełniony zapachem ubojni, z jej odorami i odgłosami zwierząt przeczuwających co je czeka, niespokojnych, przerażonych. Żywioły: wiatr, burza, błoto nadają ruchu, niepokoju, utrzymują w rozedrganiu, napędzają do działania.

Opowieść jest nostalgiczna, pełna głębokiego znaczenia i sensu, choć nie wszystko jest podane wprost, to jednak trafia tam gdzie trzeba. Opowieść pełna liryzmu, metafor na czele ze światłem, które towarzyszy nam od otwarcia oczu do ich zamknięcia. Piękny, poetycki język, który napełnia i zadowala apetyt czytelniczy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)