Książka podszyta niepokojem i niepewnością, może nawet jakimś rodzajem smutku. Zawiera niedowierzanie, co może nie jest niczym nowym, bo to literatura japońska zatem przedstawia świat, nie zawsze dla mnie zrozumiały i otwarty dla kultury, w której żyję. Krótka, ale intensywna opowieść o anonimowości i osamotnieniu kobiety, a może kobiet, wszak jest ich kilka, z główną bohaterką na czele.
To kolejna opowieść o samotności człowieka w wysokorozwiniętym technologicznie kraju, gdzie życie gna, a ludzie mają mało czasu dla siebie. W tej opowieści kobieta w tytułowej fioletowej spódnicy zostaje anonimowa, nie poznajemy jej imienia, a z jej życia tylko urywek. Co ciekawe jak cień towarzyszy jej druga bohaterka "kobieta w pomarańczowym kardiganie", która obsesyjnie śledzi i opisuje czytelnikom tytułową bohaterkę. W tej opowieści patrzymy na główną bohaterkę oczami innej i słuchamy o niej historii. Obie zaś wydają się samotne, wyobcowane, istniejące na marginesach, z trudem zarabiające na swoje utrzymanie. Z czasem zastanawiałam się, która jest ciekawsza, istotniejsza i jakie grają role. Jednakowoż obie wydają się żyć poza głównym nurtem, poszukujące, odrzucane, nieakceptowane, a może raczej niewidoczne, choć mocno obserwowane. Ta niewidoczność kobiet jest pochwalana, kulturowo mają być grzeczne, nie wyróżniać się niczym, ciche, usłużne, znoszące napastliwości. Jeśli spróbują stanąć pod prąd tym oczekiwaniom muszą liczyć się z ostracyzmem, napiętnowaniem, wyrzuceniem poza nawias społeczności. Chyba jeszcze nie aż tak odległe?
Wydaje mi się, że ta opowieść pokazuje kobietę w klatce kulturowych wymagań, społecznych oczekiwań, zhierarchizowanych struktur zawodowych, ubranych w kostiumy rytuałów i sztywno wytyczonych ról. Autorka w tej oszczędnej objętościowo książce pokazała ograniczenia i sztywne gorsety, które są przeznaczone dla jednej płci i dużo swobody dla drugiej. Ta książka niesie też ze sobą niepewność, niepokój i zazdrość o wydawałoby się drobne rzeczy, ale wszak te drobiazgi odróżniają nas od siebie i czasami są najważniejsze.
Nie jest to łatwa książka, bo wymaga skupienia i nadążania za drobnymi rzeczami, trzeba wyłapywać niuanse, wyczuwać zmienne akordy. Myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu, bo nie ma w niej oczywistości i pozostawia w czytelniku niedopowiedzenia, niemniej warto poznawać nie tylko to co łatwe i proste w odbiorze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)