Książka przeczytana na potrzeby DKK stała się doskonałą kanwą do wielowątkowej dyskusji. Jon Krakauer nawiązując do historii Chrisa McCandless'a oraz wplatając w nią wątki własne i pomniejszych śmiałków ekstremalnych wypraw stworzył pole do rozmyślań, odniesień, a nawet oceny zachowań. Choć nie czytało się tej opowieści łatwo, bo czasem zbaczała na mielizny, to przyznaję, że dała pożywkę do dobrego połowu rozmyślań.
Kilkanaście lat temu obejrzałam film oparty na wycinku z życia Chrisa McCandless'a, a teraz przypomniałam sobie pewne watki, choć mam wrażenie, że były ciekawsze niż w przesłodzonym filmie. Autor jakby nie patrzeć pokazał McCandless'a jako postać nieoczywistą, poszukującą, odkrywającą i wzrastającą do dojrzałości swoich decyzji i przemyśleń. Można było nie zgadzać się z jego decyzjami, ale warto było obserwować jego upór w odkrywaniu innych wartości niż wpinanie się po drabinie społecznej i wirowanie w wszechpanującym konsumpcjonizmie, który w USA wydaje się być "religią narodową", jedyną strategią rozwoju państwa i życia obywateli.
Autor pokazał bohatera w szerokim obiektywie, dostajemy jego dzieciństwo, możliwości, perspektywy, podejście do obowiązku, rodziny, zapatrzenie w ideały i idee. Widzimy chłopaka, któremu nagle zawalił się pomnik spiżowego ojca, wynoszącego się na szczyty hipokryzji i mocne konsekwencje z nią związane. Widzimy jak Chris zbierał te wszystkie żale, kłamstwa i z jaka siłą to wybuchło, a raczej odwróciło go od rodziny. Podobne losy były udziałem autora, może dlatego umiał patrzeć na szeroko na działania swojego bohatera, nie wrzucił go do jednej szufladki - szaleńca, nieodpowiedzialnego, nieczułego - ale poszukującego, otwartego, życzliwego i pomocnego, acz konsekwentnego i asertywnego. Ciekawie opisywał drogę Chrisa, szukał świadków, zbierał skrawki danych i informacji, podążał czasami wąskimi dróżkami, zacierającymi się, a czasami wręcz gubiącymi się szlakami, aby odnaleźć się znowu po jakimś czasie.
Dociekliwość autora pozwoliła stworzyć opowieść, która otworzyła różne furtki do dyskusji, motywowała do spojrzenia na innych i na siebie pod różnym kątem. Może nie porywa w czytaniu, ale zapada w pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)