Szukaj na tym blogu

piątek, 5 września 2025

Trzynasta opowieść - Diane Setterfield


W tej książce wrze od tajemnic, dziwnych zdarzeń, trudnych, żeby nie powiedzieć patologicznych relacji oraz zaskakujących splotów ludzkich losów. 

Autorka zbudowała opowieść o relacjach niezwykle silnych, wręcz niszczących, zabijających ciało i duszę, można by rzec tak biskich, że aż duszących i dusznych, nie pozwalających na radość z bycia z drugim człowiekiem. Dodatkowo pokazaną w książce specyficzną formą tej bliskości i zależności w relacji była ta pomiędzy bliźniaczkami. Zresztą w książce jest mnóstwo historii o nieudanych związkach, relacjach i stosunkach pomiędzy ludźmi. Ogólnie dla mnie "Trzynasta opowieść" spowita jest mrokiem, smutkiem, tęsknotami, zależnościami, przyzwyczajeniami i strachem. Mnóstwo w niej meandrów, niedopowiedzeń, z pozoru niepotrzebnych detali, które jednak mają swoje znaczenie dla całości. Ta zawiła opowieść, czasami męcząca i naszpikowana mocno oryginalnymi zachowaniami co poniektórych bohaterów, zawoalowana niedopowiedzeniami odsłania się po woli, aby wyjaśnić wszystko w końcowych tonach książki. 

Jeśli chodzi o bohaterkę opowieści, Vidę Winter, której losy spisywała młoda księgarka Margaret Lea, to mogłabym rzec, że jest to postać "mieszanka" powstała z różnych znanych pisarzy, celebrytów, gwiazd czy gwiazdek. Tworzy wokół siebie aurę tajemniczości poprzez podrzucanie coraz to nowych faktów ze swojego życia, po czym dementowanie ich i podrzucanie kolejnych, tak aby powiedzieć dużo, ale ciągle utrzymywać zainteresowanie swoją osobą i pisanymi książkami, które wydawała co roku przez kilkadziesiąt lat. To zapewne trzeba umieć, a ona była w tym wyśmienita. Zaciekawiała, przyciągała, omamiała, aby kolejnym razem wytrącić pewność co do przekazanych informacji, bo znowu karmić nowymi historiami "ze swojego życia". Jej prawdziwą historię poznajemy kiedy żyje już tylko resztkami sił.

Przeczytawszy "Trzynastą opowieść" mam mieszane uczucia, bo choć dotrwałam do końca, a niektóre części tej opowieści podobały mi się to były też takie, które wytrąciły mnie z przyjemności czytania, nie żebym była zszokowana zachowaniami bohaterów, ale raczej zawiłościami i nagromadzeniem dziwności w ich losach. Zatem to nie był zmarnowany czas, ale też nie było zachwytu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)